powrót na początek         Parki Narodowe USA      Opis wyprawy      Dzień 2
  19.07.2001      czwartek       poprzedni dzień           następny dzień
Paweł wstaje rano i jedzie do wypożyczalni. Może uda się tak poprzestawiać kanapy, żeby było 12 miejsc siedzących. W końcu zostaje ta ostatnia - 4 osobowa, a na bagaże będzie miejsce z przodu.
   Trail Ridge Road   Jedziemy w kierunku Rocky Mountains National Park na kemping Aspenglen, który znajduje się na wysokości około 2500 m n.p.m. Kemping w parku, toalety bez prądu, tylko 2 umywalki z zimną wodą. Rozbijamy po 3 namioty na 2 placach i jedziemy zwiedzać.

   pierwsza wiewiórka   Najpierw Trail Ridge Road. Zatrzymujemy się na punkcie widokowym i tu zamiast podziwiać piękne widoki, zajmujemy się fotografowaniem i filmowaniem wiewiórki. Paweł ostrzega, że później nie będziemy mogli się od nich odpędzić. Są tu też bardzo ładne niebieskie ptaki z czubem (gray jay), które skaczą jak piłeczki.
I faktycznie, na kolejnych punktach widokowych kolejne wiewiórki, a nawet jeden świstak, ale nie chciał ustawić się do zdjęcia.

   widok z Alpine Ridge Road   Na Trail Ridge Road zatrzymujemy się na kilku punktach widokowych, między innymi Forest Canyon, Rock Cut, Lava Cliffs. Z Alpine Visitor Center (3595 m n.p.m.) idziemy na krótki spacer szlakiem Alpine Ridge Trail na przełęcz Fall River.    wijąca się rzeka Colorado   Przejeżdżamy przez najwyższy punkt na trasie (12183 stopy, czyli 3713 metrów powyżej poziomu morza). Oglądamy przepiękną panoramę z wijącą się w dole rzeką Colorado.

Następnie podjeżdżamy do Bear Lake Road i wybieramy się na trasę wzdłuż 3 jezior. Najpierw jezioro Nymph    jezioro Nymph   porośnięte pięknymi kwiatami, później jezioro Dream, a na końcu jezioro Emerald z naprawdę szmaragdową wodą, z górującym nad nim szczytem Flattop Mountain (3875 m n.p.m.). Po drodze zachwycamy się piękną roślinnością, zadziwiają nas niezwykle poskręcane drzewa i piękne kolorowe skały.

Wracamy do auta, zaczyna padać. W oddali widać i słychać burzę. Dojeżdżamy na kemping, już nie pada, a tam na stołach zastajemy informację, że musimy ograniczyć ilość namiotów do 2 na placu - takie są zasady kempingowania w Parkach Narodowych, ale nie zawsze jest to egzekwowane. Tu jednak strażnik przyszedł i sprawdził. Tej nocy Paweł spał w samochodzie, a Ula w przedsionku czteroosobowego namiotu Rodzinki. Oglądamy przepiękny zachód słońca. Idziemy spać zmęczeni o godzinie 22:00.

Powrót    poprzedni dzień           następny dzień