powrót na początek         Parki Narodowe USA      Opis wyprawy      Dzień 10
  27.07.2001      piątek       poprzedni dzień           następny dzień
Noc była chłodna. Wstajemy o 6:00.    deszczowy las   Dzisiaj zwiedzamy deszczowy las. Jest to las tropikalny. Tutejszy klimat sprzyja rozwojowi ogromnych drzew, które porasta mech, w dole rosną paprocie, rododendrony. Najpierw wybieramy trasę Spruce Nature Trail. Jest niesamowicie, to trzeba zobaczyć. Robi ogromne wrażenie. Wydaje mi się, że niedługo zza zarośli wyjdzie jakiś dinozaur. Drzewa wyglądają tak, jakby właśnie ktoś wyciągnął je z wody pełnej wodorostów.

   deszczowy las   Tak bardzo nam się tu podoba, że decydujemy się przejść jeszcze kawałek szlakiem Hoh Rain. Paweł nie idzie z nami. I oczywiście, mimo drogowskazów, skręcamy w złą stronę. Może za jakieś 20 mil doszlibyśmy do Mt Olympus. Dobrze, że Ula kontrolowała czas, a i tak przy aucie byliśmy spóźnieni.

   rozgwiazdy podczas odpływu   Jedziemy jeszcze nad ocean. Kawałek wybrzeża również należy do parku. Właśnie jest odpływ. Odsłoniły się piękne skały oblepione różnymi muszlami. a największe wrażenie robią kolorowe rozgwiazdy.

Opuszczamy park i autostradą 101 jedziemy wzdłuż wybrzeża.

   most między stanem Washington a Oregon   Na granicy między stanami Washington i Oregon przejeżdżamy przez ciekawy most na rzece Columbia, między miastami Ilwaco i Astoria. Od strony stanu Washington most prawie leży na wodzie, a od strony Oregon, wznosi się wysoko, tak żeby mogły pod nim przepływać statki.

   kemping w Tillamook   Jedziemy dalej drogą 101, aż koło 19:00 zatrzymujemy się w Tillamook na kempingu. Jest to mały kemping, prowadzony przez sympatyczną rodzinę. Jest prąd, ciepła woda, koło namiotów przepływa strumyk. Za 1 $ robię pranie. Wcześnie kładziemy się spać, bo jutro mamy wstać o 5:30.

Powrót    poprzedni dzień           następny dzień