Wstajemy o 6:00. Jedziemy
w kierunku Zion NP. Wjeżdżamy
do stanu Utah, zegarki przesuwamy godzinę do przodu.
Do parku Zion wjeżdżamy od
wschodu. Przed nami pojawia się duża biała kopuła, cała
w kratkę, to skamieniała wydma o nazwie Checkerboard
Mesa (szachownica, 2033 m n.p.m.). A poza białymi
akcentami, wszystko jest tu czerwone, nawet asfalt.
Przejeżdżamy przez tunel.
Idziemy na "spacer" w górę
szlakiem Canyon Overlook Trail. Wędrujemy do miejsca, z którego
mamy piękny widok na dolinę, na wijącą się zygzakiem
drogę, którą później będziemy jechać. Miejscami ścieżka
jest bardzo wąska, a pod nami przepaść.
Po spacerze jedziemy na kemping Watchman, usytuowany
pod górą o tej samej nazwie. Na jednym z placów, który
został nam przydzielony są porozkładane rzeczy naszych
poprzedników. Opowiadają, jaką straszną burzę przeżyli
ostatniej nocy, wszystko im przemokło i dopiero teraz
mogą się pozbierać. Po rozbiciu namiotów i zjedzeniu
obiadu, jest już 14:30, idziemy do Visitor
Center i stamtąd wahadłowym autobusem jedziemy do
Weeping Rock. Z tego miejsca, ostro w górę ruszamy
na Observation Point Trail. Ania dalej kuleje, chyba
coraz bardziej, ale mimo ostrzeżeń od nas wszystkich,
idzie z nami. Jest straszny upał, znowu pijemy
hektolitry wody. Chyba mi się w brzuchu żaby zalęgną.
Paweł pokazuje w górze przełęcz, do której mamy dojść.
Piękne widoki, nad nami strome skał wznoszące się na
wysokość około 800 m nad poziomem doliny, a na tych
skałach rosną drzewa. Za przełęczą dochodzimy do
przepięknego kanionu Echo, który trochę przypomina
Antelope Canyon. Skały są tu w kolorach czerwono-różowo-bordowo-fioletowych
i różnych odcieniach szarości. Wszystko wkoło to
piaskowiec, w którym woda wyrzeźbiła różne dziury,
fale. W drodze powrotnej skręcamy w kierunku Weeping
Rock. Skała obrośnięta jest wspaniałą roślinnością,
a z góry ocieka wodą. Jedziemy dalej wahadłowcem do
ostatniego przystanku - Temple of Sinawava. Nad nami
wznoszą się ogromne skały: Great White Throne, Angels
Landing, Court of Patriarchs. Sprawdzamy wodę w rzece
Virgin, którą jutro mamy wędrować. Woda jest mętna,
brunatno-zielona i ma rwący nurt .
Wracamy na kemping. Zbiera się na burzę, ale
wszystko kończy się tylko lekkim deszczem. Idziemy spać
koło 21:00.
|