powrót na początek         Parki Narodowe USA      Opis wyprawy      Dzień 28
  14.08.2001      wtorek       poprzedni dzień           następny dzień
   Newspaper Rock   Pobudka o 6:00. Wszystko mokre, ale całe szczęście już nie pada. Namiot jest strasznie brudny.

Dzisiaj jedziemy do Canyonlands NP. Najpierw Newspaper Rock. To skała z setkami petroglifów, rysunków zwierząt, ludzi, wyrytych w czerwonym piaskowcu. Park podzielony jest na trzy części: Island in the Sky, The Maze i The Needles. My mamy w planie Needles. Mijamy różne formacje skalne, na przykład dwa kopczyki o nazwie Sixshooter.

   wycieczka szlakiem Slickrock Trail   Pogoda się poprawia. O 10:00 ruszamy na 2-godzinną wycieczkę szlakiem Slickrock Trail. Chodzimy po gładkich skałach. Szlak zaznaczony jest kopczykami ułożonymi z kamieni. Przed nami skały w kształcie ogromnych grzybów, a w oddali skały w kształcie wielobarwnych igieł, od których pochodzi nazwa tej części parku. Miejscami skały przypominają Grand Canyon w miniaturze. Robi się coraz bardziej gorąco, muszę się przebrać, bo od rana chodzę w getrach.

   pierwszy z 3 mostów - Sipapu   Następny punkt programu to Natural Bridges National Monument. To miejsce, gdzie łączą się trzy kaniony, a w miejscu ich przecięcia powstały mosty; Sipapu, Kachina i Owachomo. Most od łuku różni się tym, że pod mostem płynie rzeka. Może kiedyś płynęła, ale teraz są to smętne resztki Oglądamy trzy mosty, wszystkie, które tu są.

   droga, którą jedziemy do Monument Valley   Opuszczamy Natural Bridges i jedziemy wspaniałą drogą, wijącą się zygzakiem w dół. Z punktu widokowego, dolina przecięta czarną szosą wygląda niesamowicie. Mijamy skały, które wyglądają, jakby ktoś na nich pomalował szlaczki.

Jedziemy dalej, w kierunku Monument Valley. Jesteśmy już w Arizonie, ale nie przestawiamy zegarków, bo na terenie rezerwatu Indian Navajo jest czas taki jak w Utah. Jedziemy drogą, którą oglądaliśmy wcześniej z góry. Z daleka wyłaniają się skał, które znamy z reklam Marlboro. Dojeżdżamy do Visitor Center.    Monument Valley   Decydujemy się na kemping Mitten View, tu na miejscu. Ale najpierw trzeba jeszcze coś zobaczyć. Jedziemy trasą między różnymi ciekawymi formacjami: Rękawiczki, Słoń, Trzy Siostry, Totem Pole. Po 1,5 godziny jazdy po wertepach, wracamy na kemping. Szybko rozbijamy namioty i jemy kolację, by po 20:00 oglądać zachód słońca. Jest przepięknie, kolorowo. Toaleta jest okropna, dwa prysznice, do których nie można się dopchać, straszny bałagan. Dobrze, że w kranach jest ciepła woda. Ale wszystki te niedogodności nikną przy przepięknych widokach. Prosto z namiotu mogę oglądąć Skały Mittens - Rękawiczki.

W nocy nie możemy spać. Koło nas ulokowała się grupa francuskiej młodzieży, cały czas rozrabiają.

Powrót    poprzedni dzień           następny dzień