Gonder.
Śniadanie o 8:15, o 9:00 ruszamy do kościoła Debre
Berhan Selassie. Jest to jeden z najbardziej
znanych kościołów w Etiopii. Jego nazwa oznacza
"Trójca Święta na Górze Światła". Cały
sufit pokryty jest wizerunkami 80 etiopskich cherubinów,
każdy z nich ma inny wyraz twarzy. Równie imponujące
są malowidła na ścianach, których autorem jest jeden
artysta, Haile Meskel.
Budynek
jest datowany na panowanie Yohannesa I. Prawdopodobnie
zamierzał on przenieść tu Arkę Przymierza. W tym celu
został wybudowany osobny budynek w kształcie bębna, który
obecnie służy jako magazyn. 12 filarów wkoło kościoła
symbolizuje 12 apostołów. Brama jest 13 tym filarem -
to Jezus.
Płacę 75 birów za możliwość filmowania.
W drodze z kościoła zatrzymujemy się żeby przepuścić
pogrzeb.
Łaźnie
Fasylidesa. Duży prostokątny basen, a w środku
budynek. Corocznie na święto Epiphany basen wypełniany
jest wodą. Napełnianie rozpoczyna się jeszcze w
grudniu, gdy jest wystarczająco dużo wody, a
wykorzystywany jest do tego celu ten sam kanał
doprowadzający wodę z Jordanu (tutejszego oczywiście),
co za czasów Fasylidesa. Ludzie przychodzą ubrani w
nowe białe szaty, obmywają twarze.
Za czasów Fasylidesa woda była do samej górnej krawędzi
basenu, więc część budynku była pod wodą i tam mogły
kąpać się nago kobiety z dworu króla.
Przy basenie, na murach rosną drzewa, których korzenie
bardzo malowniczo się rozciągają na tych murach.
Na zewnątrz murów, znajduje się sześciokątny
budynek - mauzoleum Zobela, konia, na którym
jeździł Fasylides.
Teraz kolej na targ. Jednak nie jesteśmy tu długo,
bo zaczyna strasznie lać. W strugach deszczu wracamy
busami do hotelu. Ulewa jest najdłuższa z dotychczasowych.
Koło 15:00 wypogadza się,
wszystko szybko wysycha. Idziemy na krótki spacer.
O
16:30 jedziemy na dalsze
zwiedzanie do wioski Felaszów. Felasze
to tutejsi żydzi. Tylko 2 rodziny są autentyczne.
Zajmują się głównie wykonywaniem i sprzedażą pamiątek.
Reszta Felaszów na początku lat 90-tych XX wieku została
przetransportowana helikopterami do Izraela (2 akcje: I -
Mojżesz, II - Salomon).
Wyjeżdżamy na wzgórze, skąd oglądamy panoramę
miasta. Zatrzymujemy się na kawę w hotelu Goha. Na
kolację idziemy do tradycyjnej restauracji. Ja zamawiam
wegetariańską injerę.
|