Wstajemy
o 5:00, o 5:40
wyruszamy busami na dworzec autobusowy. Mamy kupione
bilety na przejazd do Bahar Dar, ale opłaconych ludzi,
którzy wcześniej wpuszczą nas na dworzec. Jest jeszcze
ciemno. Przed dworcem tłum ludzi pragnących dostać się
do autobusów. Słychać nawoływania sprzedających
bilety. Wchodzimy przed innymi oczekującymi. Doprowadzają
nas do autobusu, ale do końca nie wiadomo, czy to na
pewno ten. Żaden autobus nie ma tabliczki z miejscem
docelowym. Trzeba słuchać nawołujących. W końcu
wpuszczają nas do autobusu, bagaże lądują na dachu.
Gdy już siedzimy, wpuszczają pozostałych. Ruszamy o 6:45. Wyboistą drogą przez góry
jedziemy do Bahar Dar. Ryczy głośno puszczone radio.
Podskakujemy na wybojach, jest straszny kurz. Mimo obaw o
długość jazdy, na miejsce dojeżdżamy planowo, po 4
godzinach jazdy. Bahar Dar
jest małym miastem leżącym na południowo - wschodnim
brzegu jeziora Tana, w pobliżu wypływu Nilu Błękitnego.
60 tysięcy mieszkańców. W pobliżu, przy wodospadzie
na Nilu Błękitnym jest elektrownia wodna Tis Ysat.
Na dworcu autobusowym czeka na nas bus hotelowy.
Mieszkamy w nowym hotelu Dib Anbessa. Szybkie odświeżenie
się i jedziemy oglądnąć tutejsze targi, zwykły i z
koszami. Na tym pierwszym można kupić wszystko: ubrania,
jedzenie, przyprawy, plastikowe butelki po wodzie. A na
drugim, małym są same kosze na injerę. Od maleńkich
po bardzo duże. Kupuję 2 małe po 5 birów.
Szybko wracamy do hotelu, żeby się przebrać i
ruszamy na wycieczkę łodziami po jeziorze Tana.
Jezioro
Tana, jezioro tektoniczne w Etiopii, na
Wyżynie. Abisyńskiej, na wysokości 1830 m; o
powierzchni 3100-3600 km:2
(w zależności od pory roku), długości 75 km, szerokości
do 70 km, głębokości. do 70 m; jest usłane wyspami (największa
Dek), na wielu z nich są klasztory. Niektóre z nich
zostały wybudowane przed XI wiekiem, zaś większość
przed XVI. Najbardziej popularnym klasztorem są Kidene
Mehret, Kebran Gabriel (kobiety nie mają tu wstępu) i
Debre Maryam.. Do Tana uchodzą rzeki: Mały Abbaj, Reb,
Gumara i in., wypływa Nil Błękitny; bogata fauna (ryby,
hipopotamy); żegluga.
Wsiadamy do 2 łódek i płyniemy na półwysep.
Zaczyna padać deszcz. Na brzegu obskakują nas dzieci z
pamiątkami. Idziemy wąską błotnistą ścieżką do
klasztoru. Po drodze mijamy drzewka kawowe. W
klasztorze są piękne malowidła. Płacę 100 birów za
filmowanie, choć wcześniej mnich mówił, że będzie 50.
Obok stoi drewniany budynek - dawna jadalnia mnichów.
Oglądamy też eksponaty w muzeum. Muzeum jest niezwykłe
- to otwarte okno z boku klasztoru. Są tu zabytkowe
korony królewskie, biblia z IX wieku, stroje.
Przestaje padać. Przepływamy do innej przystani aby
zwiedzić inny klasztor. Malowidła są bardzo podobne do
tych w poprzednim. Rezygnujemy z oglądania klasztoru na
wyspie, dostępnego tylko dla mężczyzn, na rzecz ujścia
Nilu Błękitnego. Po drodze oglądamy hipopotamy. Wpływamy
na Nil, na papirusowej łódce rybak łowi ryby.
Dopływamy do miejsca, w którym są pelikany. Na koniec
wycieczki po jeziorze oglądamy piękny zachód słońca.
Wracamy na kolację do hotelu. Zaczyna się burza i
straszna ulewa. Całą noc strasznie leje.
|